Sąsiedzi nie zawsze mile widziani |
Sąsiedzi nie zawsze mile widziani Akcja przepłaszania dzików w dzielnicy Osowa. Jej celem było nakłonienie zwierząt, by zrezygnowały z żerowania w pobliżu domostw i wróciły do lasu. W myśl ustaleń z Miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego, działania prowadzili członkowie Koła Łowieckiego „TUR”. Patrole straży miejskiej i policji zadbały o bezpieczeństwo. Stada dzików, które regularnie odwiedzają niektóre gdańskie osiedla, to dla mieszkańców coraz większy problem. W związku z pojawianiem się zwierząt na ulicach i w bezpośrednim sąsiedztwie domów, na alarmowy numer 986 bardzo często wpływają prośby o pomoc. Strażnicy miejscy, którzy nie mają odpowiednich sił i środków, by podejmować interwencje tego typu, przekazują zgłoszenia Dyżurnemu Inżynierowi Miasta (całodobowy numer telefonu 58 52 44 500). W tej chwili bowiem, wszystkie zadania związane z obecnością dzikiej zwierzyny na terenie Gdańska trafiają do pracownika Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, zwanego umownie „miejskim myśliwym”. Jednak gdy prowadzone są działania takie jak w piątek, 17 lutego na terenie dzielnicy Osowa, strażnicy chętnie włączają się w zabezpieczanie miejsca akcji i służą pomocą. Sąsiedzi nie zawsze mile widzianiCzłonkowie koła łowieckiego wiedzieli dokładnie, gdzie obok domów można spotkać dziki. Wypłoszyli zwierzęta z kryjówki i skierowali je do lasu w Barniewicach. Osiem dzików dotarło do miejsca przeznaczenia. Tam mogą sobie spokojnie żyć i nikomu nie będą przeszkadzać – mówi młodszy strażnik Łukasz Gawin z Referatu IV, funkcjonariusz dzielnicowy. Trwającą około 45 minut akcję zabezpieczały dwa patrole straży miejskiej oraz jeden patrol policji. Chodziło o to, by nikomu postronnemu nic złego się nie stało. Wszystko przebiegło zgodnie z planem, żadnych kłopotliwych sytuacji nie było – dodaje. W dzielnicach Osowa i Matarnia bardzo często słychać charakterystyczne pochrumkiwanie. Dla wielu mieszkańców to nie lada problem. Dziki rządzą dzisiaj na Chełmińskiej. Szok! Strach wyjść z domu. Całe stado około 30 osobników!!! Takie wpisy można znaleźć na dzielnicowych portalach internetowych osowa.com oraz osowa24.pl. Sąsiedzi nie zawsze mile widzianiFaktycznie mamy dużo zgłoszeń, że dziki przychodzą pod domy, powodują zniszczenia i wzbudzają strach wśród mieszkańców, którzy niepokoją się o swoje dzieci – potwierdza Łukasz Gawin. Jego zdaniem, dzików trudno będzie się pozbyć z osiedli, dopóki będą miały tam łatwy dostęp do pożywienia. Ogromną pokusą są dla nich niezabezpieczone kosze i wiaty śmietnikowe, w których leżą resztki jedzenia. Poza tym część mieszkańców świadomie dokarmia zwierzynę, a ona do tego łatwo się przyzwyczaja – dodaje. Tereny, które przylegają do kompleksów leśnych, są naturalnym miejscem bytowania dzików. Możliwość szybkiego najedzenia się sprawia, że zwierzęta coraz śmielej wchodzą na ulice i osiedla. Dogodne warunki sprzyjają ich rozmnażaniu. Piątkowa akcja przepłaszania dzików z terenu dzielnicy Osowa (w rejonie ulic Zeusa, Nowy Świat oraz Wenus) była pierwszą, ale nie ostatnią. Strażnicy miejscy z Referatu IV nawiązali z Kołem Łowieckim „TUR” bliższą współpracę i zapowiadają kolejne działania. Spotkałeś dzika. Jak się zachowasz?!
Dzik szybko przyzwyczaja się do dokarmiania, a swoje nawyki przekazuje potomstwu. Swobodny dostęp do pożywienia, to dla niego ogromna pokusa. Zawsze wróci do miejsc, w których może łatwo się najeść! Wojciech Siółkowski Straż Miejska w Gdańsku |
|